Rok 1991. Początki wolnego rynku w Polsce i moja pierwsza praca – w jednej z pierwszych firm, powstałych w naszym kraju po rynkowym stanie wojennym…
Moja pierwsza praca znalazła mnie przy piwie, w Cafe Pubie. Znałem zachodnie języki obce a na tę umiejętność był wówczas niesamowity popyt.
Pamiętam moje pierwsze wrażenie, po wejściu do tej prywatnej firmy. Strome schody i obskurna okolica. W środku inny świat. Komputery, drukarki igłowe, małe biuro, kilkoro ludzi, duży ruch.
I napis, wydrukowany komputerowo i wywieszony na frontowej ścianie:
“TU SIĘ PŁACI ZA MYŚLENIE”
Równolegle do powyższej inskrypcji pojawiła się w mojej głowie natychmiastowa myśl:
“CHCĘ MIEĆ WŁASNĄ FIRMĘ”
Przez długie lata pracowałem w tym miejscu, początkowo równolegle ze studiami, i zdobywałem swoje pierwsze doświadczenia zawodowe, sprzedażowe, podróżnicze.
Idea własnej firmy zakiełkowała. Podświadomie zacząłem szukać informacji o innym modelu życia i pracy, niż znałem do tej pory. Książkę “Bogaty Ojciec Biedny Ojciec” Roberta Kiyosaki znalazłem wiele lat temu nieprzypadkiem w księgarni, po której chodziłem, w poszukiwaniu odpowiedzi na nurtujące mnie pytania.
Pytania dotyczyły drugiej inskrypcji pod tytułem “WŁASNA FIRMA”.
Książkę przeczytałem, zapamiętałem, wryła sie w moją świadomość. Cenię ją za odkrywcze dla mnie wówczas stwierdzenia, dotyczące zmiany podejścia do pieniędzy, bogactwa i stereotypowego myślenia o życiowych wyborach zawodowych.
Misja Bogatego Ojca jest dla mnie przekonująca i cenna. Z paroma poglądami się nie zgadzam ale uważam to za dobry przejaw – krytyka i własne zdanie są równie ważne, jak wiedza innych, o ile nas ubogaca i jest zgodna z naszymi wartościami.
Roberta Kiyosaki zobaczyłem po raz pierwszy na żywo podczas NAC w Warszawie, 13 października 2013 (National Achievers Congress – o tym wydarzeniu napiszę wkrótce osobny artykuł, było warto tam być).
Po raz drugi okazję taką miałem dwa tygodnie temu, 15 MARCA 2014, podczas jednodniowego szkolenia z Robertem w warszawskim Marriotcie.
Wrażenia? Wiele z rzeczy, o których była mowa, były powtórzeniem manifestu z pierwszej książki Rich Dad. Niektóre były dla mnie nowe. Zapamiętałem szczególnie trzy cytaty z tego spotkania, które przedstawiam poniżej, w wolnym tłumaczeniu z języka angielskiego.
CYTAT 1:
“Bycie przedsiębiorcą to nic wielkiego. Utrzymanie biznesu jest sztuką.”
W ciągu pięciu pierwszych 5 lat działalności, 90 % firm statystycznie upada. W ciągu kolejnych 5 lat upada 90% z tych, które przetrwały. Te statystyki znane są osobom, interesującym się tematem przedsiębiorczości i będącym przedsiębiorcami.
Osobista dygresja. Podczas mojej pracy sprzedażowej, spotkałem kiedyś właściciela największej polskiej firmy, specjalizującej się w branży produkcji europalet. Bardzo profesjonalna i życzliwa osoba. Rozmawiał ze mną o swoim biznesie, co chwilę spoglądając na monitor laptopa.
“Wie Pan…” rzekł w pewnej chwili, “kiedy firma osiągnie juz pewien poziom wielkości, zaczyna sie wspinaczka na kolejny poziom sztuki biznesu: utrzymania go. I to jest dopiero prawdziwe wyzwanie. Wszystko, czego do tej pory się nauczyłeś, jest nadal ważne, lecz już niewystarczające. Wie Pan, co w tej chwili robię? Oglądam wahania kursu Euro w stosunku do Złotego. 90% naszych produktów eksportujemy do Niemiec a kurs Euro już od dłuższego czasu jest niekorzystny dla eksportu. Wie Pan, co zrobiłem? Zawarłem z bankiem czasową umowę, gwarantującą mi zamrożenie stałego kursu waluty, niezależnie od koniunktury rynku. Mogę sobie na to pozwolić, bo nasze transakcje bankowe są niemałe. Obecny, gwarantowany kurs zapewnia mi rentowność biznesu ale ten kij ma dwa końce: jeżeli faktyczny kurs okazałby się korzystniejszy, niż mój gwarantowany, nie mam szans go zmienić. Wie Pan, to rozwiązanie zapewnia mojej firmie rentowność ale moi koledzy z branży juz nazywają mnie hazardzistą.”
Ta historia przypomniała mi się nagle podczas zapisywania pierwszego cytatu. Pasuje do niego, jak ulał. Podczas rozmowy z właścicielem tej firmy dowiedziałem się bardzo ważnej rzeczy.
A przyjechałem tylko sprzedać mu parę gwoździ do palet…
CYTAT 2:
“Jeśli jesteś najbystrzejszą osoba w zespole,
prawdopodobnie nie będziesz dobrym przedsiębiorcą.”
I uzupełnienie tego motywu: “I am not here because I am a smart person. I am here because I have a smart team.”
W tłumaczeniu: “Nie jestem tutaj dlatego, że jestem mądrą osobą. Jestem tu, ponieważ mam mądry zespół.”
Święta prawda z tym zespołem. Motyw nienowy i znany tym, którzy pracują w zespole lub tworzą swój własny zespół. W wielu znanych mi szkoleniach twierdzi się, że należy zatrudniać osoby mądrzejsze od siebie. Uzupełniłbym to uwagą: “osoby mądre w swojej specjalizacji”.
Przedsiębiorca / menedżer ma wszak też być najmądrzejszy w swojej specjalizacji: zarządzaniu firmą, zespołem i zadaniami, budowaniu strategii, reagowaniu na rynek.
Robert Kiyosaki wspaniale opisuje mądrość przedsiębiorcy w mojej drugiej ulubionej książce z serii Rich Dad: “Zanim rzucisz pracę”, a dokładniej, we fragmencie, w którym opisuje on moment swojego wyboru, na których swoich kompetencjach się skupić i które rozwijać.
A więc jednak, którąś mądrość wybrał i jest w tej specjalizacji dobry 🙂
Polecam mój artykuł na temat przywództwa na stronie: ONAwBiznesie
CYTAT 3:
“Ile to jest dla ciebie warte?”
Był to niezaplanowany element spotkania. Podczas sesji otwartych pytań do mikrofonu podeszła młoda dziewczyna, która płynną angielszczyzną poprosiła Roberta o 5 minut rozmowy po szkoleniu, w której chciała przedstawić mu projekt edukacyjny, skierowany dla dzieci. Było to dla niej bardzo ważne. Patrzyłem na reakcję Pana Kiyosaki i musze powiedzieć, że efekt końcowy tej rozmowy miło mnie zaskoczył. Finał brzmiał, w wolnym tłumaczeniu, mniej więcej tak.
Robert: “Ważniejsze od osobistych spotkań, uścisków dłoni i autografów jest dla mnie dotarcie z moją misją do jak największej liczby ludzi, dlatego niechętnie robię takie rzeczy. Ile to jest dla Ciebie warte?”
Dziewczyna: “Wielki uśmiech z mojej strony i satysfakcja dużej grupy osób, które Ciebie podziwiają i dla których, dzięki tej rozmowie, możesz zrobić wiele.”
… chwila milczenia …
Robert: “Jesteś dobrym sprzedawcą, masz te 5 minut.”
Radość tej dziewczyny była warta bycia w tym miejscu, w tej chwili. Nie mam pojęcia, jaki był efekt tej rozmowy i czy ta dziewczyna zdobyła to, co chciała. Ważniejsze jest, że spróbowała i że się jej udało.
PODSUMOWANIE
Robert Kiyosaki zaprosił uczestników do projektu GEO (Global Enterpreneurs Organization), któremu poświęcone było całe spotkanie. Projekt skierowany jest do przedsiębiorców z segmentu B/I, lub do osób aspirujących w tym kierunku. Roczny koszt uczestnictwa w projekcie, który przewiduje regularne konsultacje biznesowe w 9 obszarach, to 10.000 USD.
9 wspomnianych obszarów to: #1 SELL. #2 RAISE CAPITAL, #3 TAXES, #4 LAW, #5 SPOUSE / PARTNER, #6 MARKET TRENDS, #7 DEBT, #8 HEART, #9 IT.
W każdym z tych obszarów team GEO oferuje do konsultacji swoich specjalistów.
Projekt GEO jest odpowiedzią na prognozy rynkowe, które przewidują w najbliższych latach kolejny wielki kryzys na światowym rynku finansowym. Możliwości są trzy: wzrost, stabilizacja lub depresja.
Bardzo ciekawe jest porównanie współczesnych danych z Wielkim Kryzysem w roku 1929 – spójrzcie na rysunek powyżej i porównajcie skalę.
Czy kolejny crash nadejdzie, czy nie, i w jakiej formie – pokaże rzeczywistość.
Dla mnie aktualnym drogowskazem jest napis, który zobaczyłem po raz pierwszy w roku 1991:
“TU SIĘ PŁACI ZA MYŚLENIE”
Włodzimierz Cieślar
Bardzo ciekawy artykuł Panie Włodzimierzu. Ja również zobaczyłem Kiyosakiego po raz pierwszy na NAC2013r. Może nie zrobił jakiegoś super wrażenia tak jak niektórzy spośród innych mówców ale na pewno warto było go posłuchać. Przy okazji zapraszam na moją stronę, już niedługo będzie na niej kilka recenzji książek wydanych przez Kiyosakiego: http://www.krainafinansow.pl
Dziękuję za komentarz, Panie Tomku. Na Pańską stronę zajrzę z ciekawością. Szykuję się w maju do umieszczenia własnej relacji z NAC. Mimo, iż upłynęło już od tego wydarzenia parę miesięcy, warto sobie przypomnieć poszczególnych mówców i najważniejsze cytaty. Pozdrawiam.