Hotel i Karczma Rzym – Bydgoszcz

Dobry Wieczór!

Kilka godzin temu przybyłem do Bydgoszczy, do hotelu, co Karczmą Rzym się nazywa i – o ile mi wiadomo z lekcji w podstawówce – nie jest to TA Karczma Rzym, gdzie onegdaj został wzięty areszt na Pana Twardowskiego. Ta prawdziwa mieści się ponoć w Suchej Beskidzkiej.

Nie o literaturze jednak wypada mi tu pisać a o hotelu, kryjącym się pod karczmianą nazwą. Znalazłem go na szybko  na jednym z popularnych portali, specjalizujących się w znajdowaniu i rezerwacjach online hoteli “za najniższą cenę”, co nie zawsze jest prawdą. Dzwoniąc bezpośrednio do Rzymu, otrzymałem cenę o ponad 10% niższą – warto sprawdzać ceny bezpośrednio w obiektach!

Wchodzę. Na recepcji nie ma nikogo, dzwonię więc na recepcyjny dzwonek, który nie wydaje żadnych dźwięków. Próbuję kilka razy.

Przychodzi miły uśmiechnięty Pan, który tłumaczy: “Ten dzwonek tak ma – Pan go nie słyszy ale my tak.” 

No to się facet nasłuchał… 😉

Mimo pierwszego dobrego wrażenia, na początku zgrzyt: zostaję poproszony o poczekanie, bo pan tylko “wypisze mi szybko fakturę”. Faktycznie, szybko wypisał i równie szybko mnie skasował.

Nie lubię, gdy się mnie wita przymusową zapłatą z góry, mimo, iż często sam tak robię, żeby uniknąć porannych kolejek na recepcji. W tym przypadku jednak o to nie prosiłem a trzymanie mnie na recepcji przed zameldowaniem w pokoju uważam za oznakę niskiego poziomu, którego unikam. Oczywiście zapytałem, czy to normalne. Odpowiedź? 

“Bo jak się u nas zamawia przez telefon, to tak zawsze jest.”

Uwielbiam takie tłumaczenia. Duży minus.

Teraz powinno być już z górki…

Po wejściu miłe wrażenie. Niewielki ale przyjemny pokój:

… z czystą i gustowną łazienką:

Po rozpakowaniu rzeczy, udaję się do restauracji, czyli Karczmy. Zobaczmy, czym się szczyci tutejsza kuchnia.

Od razu widać, że gastronomia jest na niezłym poziomie. Wystrój swojski, nieodbiegający standardem od obiektów tej klasy, stylizowanych na wiejski styl. W restauracji wielu gości ale obsługa szybka i sprawna. Zamawiam świeżą sałatkę z grillowanym kurczakiem za 25 złotych. Efekt fantastyczny. Świeże, soczyste ogórki i pomidory o nieprzeciętnym smaku, dobrze podane i bardzo smaczne.

O tej porze (przed 20:00) nie jadam większych dań ale gdybym był tu kilka godzin wcześniej, za danie obiadowe zapłaciłbym o wiele więcej. Dla przykładu, schabowy kosztuje 39 zł, podobnie jak gulasz na placku ziemniaczanym, tzw. “po węgiersku”. Mam jednak przeczucie, że jakość schabowego utrzymałaby poziom mojej sałatki. Za kuchnię duży plus.

Przed pójściem spać trzeba jeszcze trochę popracować. Biurko obszerne i wygodne, tylko WIFI niemiłosiernie się wlecze.

A po pracy można na przykład stworzyć nowy wpis na bloga…

Z publikacją czekam jeszcze do poranka, bo trzeba przetestować jeszcze dwie rzeczy. Pierwszą jest łóżko.

Drugą jest śniadanie. Do przeczytania rankiem!

Dzień dobry!

Łóżko było wyjątkowo wygodne, twarde, szerokie i aż z trzeba poduchami, co dla mnie jest bardzo ważne, gdyż nie lubię spać na płasko. A tutaj było aż… po napoleońsku 🙂

Śniadanie wyśmienite! Oprócz obfitego szwedzkiego stołu możliwość zamówienia indywidualnej jajecznicy z preferowanymi dodatkami.

Oprócz tego, pieczywo pełnoziarniste i szynka light dla wybrednych, a dla smakoszy: swojska szynka.

Zobaczcie sami:

Pora wyjeżdżać, bo klienci czekają…

Podsumowując, warto spędzić tu wieczór i noc w trasie. Poza zgrzytem na dzień dobry i smolistym WIFI, jest OK.

Oto  LINK do hotelu.

Pozdrawiam i do zobaczenia w trasie!

Włodek

• Wygodny parking.
• Zestaw czajnikowy.
• Płatność z góry!