Hotel Rzeszów

Gdyby zamknąć ten budynek i odciąć go od świata, hotel i jego mieszkańcy byliby samowystarczalni przez długie miesiące.

Hotel Rzeszów jest bowiem integralną częścią olbrzymiego Centrum Handlowego z dziesiątkami sklepów, fast-foodow i innych usługodajni.

Sam hotel mieści się bezpośrednio przy dworcu autobusowym, co podróżującym np. Polskim Busem będzie na rękę, bo przejście z autobusu do hotelu zajmuje chwilkę.

Podróżujący samochodem niech się przygotują na jazdę długą serpentyną parkingową. Hotelowe miejsca parkingowe znajdują się wokół wejścia do hotelu. Szczęściarze mogą liczyć na zaparkowanie tuż przy wejściu.

Obsługa recepcji jest uprzejma i pomocna. Kiedy już ulokujesz się w pokoju, możesz zwiedzić najbliższą okolicę, czyli centrum handlowo – rozrywkowe 🙂

Wejście do centrum znajduje się kilkanaście metrów od wyjścia z hotelu, trzeba tylko przedreptać przez parking. Na dzień dobry wita Cię nowoczesny Kinopleks.

W hotelu Rzeszów byłem już trzykrotnie. Za każdym razem okazją do odwiedzin były służbowe konferencje, więc nie miałem okazji wyrwać się na filmowy seans, choć za każdym razem kusiło mnie wspomnienie powrotu do kinowych szaleństw młodości, tym bardziej, że kino jest tak blisko, że od biedy można się tam wybrać nawet w kapciach…

Nie mając okazji uczestniczyć w seansie, sam nagrałem dla Was film. Zobaczcie!

Jak wspomniałem, zawitałem tu po raz trzeci.

Hotel Rzeszów ma w sobie tyle rozmaitości, że każde pierwsze wrażenie jest inne.

Tym razem, wchodząc do pokoju, czekały mnie nowe doświadczenia.

Wejście:

Zapowiedź wygodnego snu:

Widok z okna:

Komfort pracy:

No i rewolucyjny design:

Hotel Rzeszów ma w sobie mnóstwo nieodkrytych niespodzianek.

Tym razem nowością dla mnie okazała się (jedna z wielu) restauracja Piekiełko, ze stylowym nocnym nastrojem i widokiem City by Night.

Nie byłbym sobą, nie poddawszy wcześniej próbie Nadwornego Kucharza Śniadaniowego, który przygotowywał dla mnie do tej pory prześwietne jajecznice na zamówienie. Zobaczymy, jak się spisze tym razem…

Tymczasem łóżko… Dobranoc!

Pan Kucharz sprostał zadaniu, przygotowując mi właśnie taką jajecznicę, jaką zamówiłem.

Ponadto pamiętał, do którego stolika dostarczyć. Punkt dla Pana Kucharza 🙂

Śniadania są tu idealne, urozmaicone i eleganckie.

Zawsze poluję na miejsce przy oknie. Popatrzcie, dlaczego warto:

Warto tu usiąść i spożywać, oprócz posiłku, widok ruchliwego miasta. Miasta prowincjonalnego ale i nowoczesnego. 

Kresowego ale jednocześnie zachodniego.

Zawsze, kiedy tu wjeżdżam, dobrze się tu czuję. To nasza Polska. Wschodnia. Nowoczesna.

Rzeszów kojarzy mi się osobiście jeszcze z jednym przyjemnym dla mnie akcentem.

Odwiedzam tu moich Klientów średnio co parę tygodni. Podczas jednej z wizyt, gdzie prowadziłem prezentację dla 11 osób, pod koniec trzygodzinnej dyskusji zapytałem, czy są jakieś pytania. 

Po chwili wewnętrznych przekomarzań i krzyżujących się pytań jedna z Pań powiedziała nagle:

“Ja Pana Włodka znam. On, kiedy już będzie dziadkiem, chce osiągnąć to, o czym marzył, będąc dzieckiem…”

Zamarłem… Przecież to moje własne słowa…

Skąd ta Pani o tym wie? Zanim jeszcze zdążyłem spytać, otrzymałem odpowiedź:

“Panie Włodku, ja jestem z Działu IT. Przed spotkaniem sprawdziłam Pana w Internecie. Przecież to zdanie z Pana bloga…”

Jak ponoć rzekł kiedyś Mark Zuckerberg, anonimowość w sieci jest dziś przereklamowanym dobrem…

Link do hotelu jest TUTAJ  

Polecam to miejsce. Niestety, nie wiem, jakie są regularne ceny pokoi, gdyż bywam tu zwykle przy okazji konferencji, których uczestnicy mają ceny specjalne (ostatnio płaciłem 210 zł). Obsługa hotelowa podała mi cenę cennikowa na poziomie grubo ponad 300 zł, co dla niektórych może być poziomem nie do przeskoczenia. Można jednak próbować zamawiać przez portale pośredniczące, ceny bywają o wiele bardziej przystępne.

Do zobaczenia w trasie!

Włodzimierz Cieślar

• dobra obsługa
• komfort
• urozmaicenie