NAJLEPSZA TRZYNASTKA PRZYSTANI DLA MOBILNYCH
czyli subiektywna ocena 13 najlepszych hoteli w Polsce,
opracowana na podstawie 13-letniego doświadczenia
przedstawiciela jednego z najstarszych zawodów świata
(i nie chodzi o położną, rolnika, kowala ani młynarza 😉 )
Część 2 z 4
Witam Was ponownie! W pierwszej części artykułu o hotelach dla podróżujących sprzedawców, podzieliłem się z Wami moim rozumieniem dobrego standardu hotelu i tym, ile to powinno, według mnie, kosztować. Wyselekcjonowałem i oceniłem trzynaście obiektów, godnych polecenia, do których zawsze chce mi się wracać i na których jeszcze się nie zawiodłem. Chciałbym Wam je przedstawić. Zaczynam od najnowszego odkrycia na Podkarpaciu… Gotowi? Zapraszam na recepcję!
13. HOTEL INES, Sędziszów Małopolski www.hotelines.pl
“Od rogalika do hotelika”, czyli po nitce do kłębka. Moje najświeższe odkrycie sezonu 2012! Po kolei…
Będąc w trasie, kupiłem sobie w sklepie rogalika na wieczorną przekąskę. Wieczorem, w hotelu, podczas przekąski, studiowałem opakowanie rogalika. Zawsze tak robię, poznaję w ten sposób nowych producentów i, być może, potencjalnych klientów. Nazajutrz rano zadzwoniłem tam i umówiłem spotkanie. Podczas wizyty moja rozmówczyni wspomniała, że otworzyli niedawno hotel, do którego serdecznie zaprasza. Po wyjściu od klienta włączył mi się syndrom “pierwszego razu”. Sprawdzam hotel na smartfonie, nic podejrzliwego nie znajduję, wręcz przeciwnie, dobra prezentacja. Hmm… a niech tam, dzwonię! Robię wstępny rekonesans. Wszystko, czego potrzebuję, jest na miejscu. Pani po drugiej stronie słuchawki bardzo miła i naturalna. REZERWUJĘ PIERWSZY NOCLEG! no i…
Podsumowanie. Hotel w dobrej lokalizacji na trasie krajowej nr 4 pomiędzy Tarnowem a Rzeszowem. Mimo bezpośredniej styczności z ruchliwą drogą, zero hałasu. W bezpośrednim sąsiedztwie sklep spożywczy i stacja paliw. Nowoczesny standard pokoi na bardzo wysokim poziomie, czysto, wygodnie, przyjaźnie. Dobre śniadanie. Cena 130 zł, czyli niezła, mówiąc elokwentnie. Niestety, odwiedziłem to miejsce tylko raz. To za mało, żeby wyrobić sobie trwałą opinię ale z pewnością jeszcze tu wrócę, żeby poobserwować.
12. PAŁAC W PAKOSŁAWIU, Pakosław www.pakoslaw.com.pl
Kiedy już minie się liczne wioski i kręte dróżki, trafia się do kolejnej wioski z krętymi drogami i z ukrytym w parkowym zagajniku pałacem, mieszczącym hotel i restaurację. Pakosław leży na granicy województwa dolnośląskiego i wielkopolskiego, gdzieś w połowie drogi między Miliczem i Rawiczem. Bliskość do trasy poznańskiej A5 (ok. 15 km) sprawia, że często się tam zatrzymuję, będąc w trasie z południa kraju do stolicy Wielkopolski właśnie. Wracam tu regularnie od kilku lat i jestem zadowolony z obsługi i standardu wyposażenia. Pałac posiada różne style pokojów i w niektórych można się czuć lekko klaustrofobicznie, zwłaszcza na najwyższym piętrze, ze względu na więźbą dachową, wbudowaną w wystrój pokoi, dlatego warto, jeśli jest taka możliwość, móc to sprawdzić przed zabukowaniem się do któregoś z nich.
Podsumowanie. Obiekt oferuje noclegi na średnim poziomie cenowym, dobrą restaurację i jedną gwarancję: z dala od cywilizacji 😉 Kto to lubi, polecam. Pewnym uniedogodnieniem mogą być strome i długie schody w drodze do pokojów oraz słaby zasięg komórki w niektórych z nich. Ale ostrzegałem: to nie jest hotel dla lubiących wielkomiejskie klimaty.
11. WILLA VIKTORIA, Inowrocław www.willa-viktoria.pl
Willa Viktoria to przedsmak kategorii magicznej ocenianych obiektów.
Z zewnątrz – mieszane uczucia. Z jednej strony: bezpośrednie sąsiedztwo blokowych sanatoriów, pierwsze wrażenie niemiłe. Z drugiej strony: bliskość parku i tężni solankowej, po bliższym poznaniu wrażenia bardzo ciekawe.
A w środku tego, pomiędzy dwoma światami, tkwi sobie świat trzeci: Willa Viktoria, pasująca jak pięść do nosa do całego otoczenia.
Po wejściu do willi odczucia są już jednolite i bardzo pozytywne. Miłe przywitanie, rodzinna atmosfera, klimatyczny wystrój pokoi. Łóżka z metalową ramą, śnieżnobiała pościel, drewniane meble, słowem: bardzo udana stylizacja. Smaczne śniadania. Przy którejś z kolejnych wizyt przybyłem tu późnym wieczorem, bardzo zmęczony podróżą. Właścicielka spontanicznie poczęstowała mnie na przywitanie szklaneczką whisky. Bardzo miły, bezinteresowny gest, po którym zrobiło się ciepło … na sercu.
Podsumowanie. Miejsce zdecydowanie warte polecenia podróżującym w rejony północno – centralnej Polski, usytuowane blisko trasy A1. Jedynym mankamentem dla niektórych może być fakt, że część pokoi posiada wspólną łazienkę. Bonusem może być za to przyjemny taras z widokiem na park, gdzie na przygotowanych leżaczkach można delektować się wieczorną porą przy filiżance ciepłej herbaty.
Żałuję, że już dawno nie miałem okazji zawitać w te okolice, ciekawy jestem, czy coś się tam zmieniło. Pewnie już pora wybrać się na północ.
10. HOSTEL MLECZARNIA, Wrocław www.mleczarniahostel.pl
Hostel Mleczarnia, położony blisko wrocławskiego rynku, jest… inny. Przeznaczony raczej dla podróżujących studentów, szukających niedrogiego noclegu, niż dla podróżującego sprzedawcy, gdyż liczba pojedynczych pokoi jest ograniczona bodajże do trzech. Jeśli jednak któryś z nich jest wolny, warto się tu zatrzymać. Miejsce jest magiczne. Wspomniane pokoje urządzone są klasycznie i z prostotą. Typowe dla starszych kamienic wysokie sufity, duże przestrzenie i skrzypiące drewniane podłogi zauroczą każdego miłośnika antycznych klimatów 😉 Bonusy są dwa.
Pierwszym jest gustowna antresola z wnęką kuchenną, gdzie można o każdej porze przygotować sobie kawkę czy herbatkę, rozłożyć laptopa i popracować w niecodziennym towarzystwie starego kredensu, przy ścianie z jasnej cegły. Drugim jest subtelny, klimatyczny, swojski, studencki pub na parterze z dobrym jedzeniem i jeszcze lepszą muzyką. (Po raz pierwszy usłyszałem tam płytę Nigela Kennedy & the Kroke Band: “East meets East”, którą słucham do dziś).
Podsumowanie. Ten obiekt ratuje niepochlebną opinię o wrocławskiej bazie hotelowej, choć noclegi zalecam rezerwować z dużym wyprzedzeniem. Cena ok. 200 zł za pokój jest do zaakceptowania, jeśli ktoś czuje się dobrze w takich obiektach i nie przeszkadza mu to, że zaparkować można tylko przy ulicy (jeśli jest wolne miejsce) lub na płatnym parkingu przy operze, 300 metrów od hostelu. Jeśli ktoś z Was czasy studenckie ma już dawno za sobą (jak niżej podpisany), wystarczy pobyć przez chwilę we wrocławskiej Mleczarni, żeby poczuć się, hmm, troszkę młodziej.
I to na dziś wszystko. Kończymy studenckim akcentem 😉 Cztery godne polecenia hotele w różnych stronach naszego kraju. A już za tydzień kolejne 5 rekomendowanych i sprawdzonych miejsc. Gdzie? Przekonajcie się wkrótce sami.
Włodzimierz Cieślar
PS. Artykuł ten miał swoją prapremierę na portalu ZawodowiSprzedawcy.pl
Najnowsze komentarze