Gdy miałem 7 lat, mój Dziadek podarował mi swoje pamiętniki…

Spisane były kaligraficznym maczkiem, na czym popadnie: starych zeszytach, kratkowanych notatnikach, luźnych kartkach…

Pisanie było dla Dziadka wielką pasją, podobnie, jak czytanie, opowiadanie, śpiewanie, granie, zbieranie grzybów, borówek,  plecenie koszy z wikliny i rodzina…

W pasję rodzinną mojego Dziadka należy też wliczyć wycinanie z papieru żołnierzyków na koniach dla swoich wnuków, czyli dla mojego brata i dla mnie. Pamiętam do dziś radość i emocje, jakie wzbudzały w nas dziadkowe wycinanki.

:: :: ::

Był rok 1996, późny wieczór, miałem w domu firmowy laptop z nową wersją Worda do przetestowania.

Laptopy do prywatnego użytku były wtedy rzadkim luksusem. Moja praca polegała m.in. na intensywnej korespondencji biznesowej a do tego potrzebna była perfekcyjna znajomość edytora tekstu, więc postanowiłem go przetestować…

Zacząłem szkolić się w Wordzie na przykładzie starych tekstów mojego Dziadka, przepisując je słowo w słowo…

Nauczyłem się tego Worda. Przy okazji poznałem swoje korzenie. Odgrzebałem dawny podarunek mojego Dziadka.

:: :: ::

Dziś myślę, że nie zrobiłem tego przypadkiem, bo wtedy, od pierwszego wersu, wpadłem we własną pasję, mój własny nałóg… Pisałem, klikałem, edytowałem, wyrównywałem, ozdabiałem, w każdy wieczór, noc w noc, do niewyspania…

Mój Dziadek Władysław Golec urodził się w Ślemieniu 14 grudnia 1904 roku…

Napisał kilka tomów swojej opowieści, między innymi:

1. 1904-1939: od urodzenia do powołania na wojnę.

2. 1939: wspomnienia z wojny.

3. 1940-1943: wysiedlenie w Niemczech.

Chcę o tym napisać. Zacytować. Przywołać tamte czasy. Dodać swój komentarz ale i usłyszeć komentarze innych.

Może ktoś doda coś od siebie. Może czyjś przodek też przelewał na papier wspomnienia swoich dni…

CDN…

Włodzimierz Cieślar